środa, 29 lipca 2015

[12] Orki - Powrót Orków



Autor: Michael Peinkofer
Oryginalny Tytuł: Die Ruckkehr der Orks
Gatunek: Fantasy/Komedia
Wydawnictwo: Red Horse
Ocena: ★★★★★★


Ulubione Cytaty:
,,- Hej!  - zawołał, by ściągnąć na siebie uwagę jednego z dwu wartowników. Pozostałe gnomy już stały, co dało się poznać po donośnym chrapaniu.
 Wartownik uniósł łeb i podszedł bliżej. 
- Muszę się wysrać."
•,,- Zaczekaj! - wrzasnął Rammar i zniknął za jednym z kamiennych bloków. Balbok przez moment zastanawiał się, co też może robić tam jego brat. Ochrypłe jęki i grzmoty przypominające burzę o średnim natężeniu pozbawiły go wątpliwości."
•,,- Czego się tak gapisz, bladogęby? - spytał Rammar, szczerząc zęby. - Nigdy jeszcze nie widziałeś, jak ktoś sika? No pewnie, że nie. Mogę się założyć, że wy, w swojej subtelności tryskacie okruchami lodu i prószycie płatkami róży."
•,,(...)i mamy nawet kilka słów na pierdzenie. Jeśli ktoś ma gazy, bo wypił za dużo posokowego piwa, nazywamy to "pochga". Ale jeśli wzdęcie pochodzi od długiego maszerowania.."
•,,- Czy dobrze cię zrozumiałam? Nie tylko skłaniasz nas do miłosnego aktu, ale także każesz tarzać się w błocie?"

"Orkowie powracają! znany autor bestsellerów Michael Peinkofer budzi do życia najdziksze istoty śródziemia i opisuje fascynujące przygody Balboka i Rammara. Dwaj niepodobni bracia, jak przystało prawdziwym orkom, pragną właściwie tylko jednego służyć chaosowi. Przychodzi im zbłądzić do świata śmiertelników i tułać się od mrocznych lasów Stęchłej Marchii po wieczne lody Białej Pustyni. Walczą z ghulami i pająkami-olbrzymami, odkrywają tajemnicę zabójczego sekretu, aż w końcu armia elfów i połączone siły orków spotykają się u bram zatopionego miasta Tirgas Lan. To tam dochodzi do bezlitosnego rozstrzygnięcia. Powieść Peinkofera dowodzi, że orkowie są nie tylko gruboskórnymi olbrzymami, mogą jednak okazać się niezwykle pomysłowi. Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów orków –, trzyma w napięciu że aż zapiera dech, pełna tempa i humoru."

"Powrót Orków", to książka, za którą zabierałem się dość długo. Z jednej strony dlatego, że już dawno nie czytałem książki, która posiada więcej niż 500 stron, i myślałem, że będzie się ciągnąć w nieskończoność, a z drugiej, ponieważ przeszkadza mi, kiedy głównymi bohaterami nie są ludzie. Gdybym jednak wiedział, że okaże się tak fantastyczna, nie zwlekałbym aż tyle.
Mocna dawka prawdziwego, pierwotnego fantasy, w którym człowiek to rasa nowa, pośród tych standardowych, jak krasnoludy, elfy i orkowie. Nigdy nie spodziewałbym się, że ten świat można połączyć z tak niesamowitą komedią.

"Nie czytałam tej książki, ale normalnie napiszę do autora, żeby mu pogratulować genialnej wyobraźni, hahaha."

"Nagroda Nobla dla autora, że wreszcie ktoś dostrzegł potrzeby fizjologiczne bohatera literackiego. :D"

Tak jak ujęła to Kasandra (magiaa-ksiazek.blogspot.com - mała reklama, kto zabroni? XD) - to pierwsza książka jaką miałem okazję przeczytać, w której otwarcie jest mowa o tym, iż bohater potrzebuje załatwić swoją potrzebę.
Pomimo silnie rozwiniętego wątku komicznego, nie brakuje tu tego, czego zabrakło mi w "Pierwszym Kroku" A. Przechrzty - akcja. Bohaterowie mierzą się z bezlitosnymi wrogami, łaknącymi ich krwi i głów.
Poznajemy również inne oblicze orków - krwawych istot o malutkim rozumie, którym w głowach tylko rozboje i niszczenie. Tutaj występuje jednak przemiana - na początku książki owszem, są takimi stworami, jednak wraz z jej biegiem nabywają coraz to bardziej ludzkich cech, jak współczucie, chęć pomocy, braterską miłość i przywiązanie. Można rzec, że nie pasuje to w ogóle do tych istot, jednak one próbują hamować się w tych odruchach, co nie tak bardzo zbacza z ich pierwotnego rozumowania.
W tej powieści poznajemy bardzo dużo orczych zwyczai, ba - nawet ich język, który najprawdopodobniej wymyślił sam autor - za co gratuluję, bo było to jednym z wielu czynników wpływających na mą ocenę.
Książka naprawdę wciąga, jednak minusem jest to, że po dłuższym czasie staje się bardzo przewidywalna, a w pewnych momentach nawet nielogiczna i bezsensowna.
Co przypieczętowało całość? Przepis na "brzuchowstrząs" - legendarne orcze danie - umieszczone na tyle książki, do zrobienia sposobem ludzkim jak i tym, który wykorzystują sami orkowie. Na pewno szybko w moje ręce dostanie się druga część tej świetnej powieści.

1 komentarz:

  1. Dzieki za ujecie moich cytatow. XD I za reklame. XD
    Recenzja dosc ciekawa, jednak nie sadze, ze kiedys siegne po te ksiazke. Lubie fantasy, ale nie tego rodzaju. Ogry, orki, gobliny, gnomy, etc. to nie moje klimaty. :P

    OdpowiedzUsuń